Ja tu tylko patrzę

Jest mroźny styczeń. Przy ośnieżonym rynku Lelowa stoją autokary, niektóre na zagranicznych, często ukraińskich rejestracjach. Puste pojazdy zdają się mówić: „Goście przybyli!”. Z oddali dobiega muzyka. Jeżeli ruszymy jej tropem, miniemy autokary i aptekę, to już za skrzyżowaniem z uliczką Kaczą dźwięki przybiorą na sile. Jeszcze kilkanaście kroków i oczom naszym ukaże się widok rzadko […]